czwartek, 5 listopada 2015

Opowiadanie: Powrót po latach - Kontynuacja

- Kurwa mać! Nie pójdę spać dopóki nie wrócą!
- Ważniaku, nie denerwuj się tak. To nie pomoże. Jutro ich poszukamy jeżeli nie przyjdą.
- Nie nazywaj mnie Ważniakiem do kurwy nędzy! Jestem L U B O R A Z D! Idziemy po nich i tyle. Albo inaczej. Ja idę, a wy róbcie co chcecie. Gdyby wszystko miało być okay to powiedzieli by rano, zanim wyszli, że nie wrócą na noc. Coś się stało i nie można dłużej zwlekać. - Dopił piwo z kufla, wstał i wyszedł z karczmy. Zza pazuchy wyjął paczkę wykałaczek i włożył jedną do ust. Jak do cholery można to zastąpić fajkami? - Pomyślał, po czym wypluł wykałaczkę, z kieszeni kurtki wyjął lniany woreczek, i bibułki zwinięte jak plik banknotów. Usiadł na ławce, wziął jedną z bibułek, nałożył do niej tytoniu z woreczka, włożył zrolowany kawałek tektury na jeden koniec, przejechał językiem po jej brzegu, zawinął, włożył do ust i zapalił. Po pierwszym zaciągnięciu nieco się uspokoił, wstał z ławki i ruszył w las.